Je blâme! Obwiniam! 

Gdy 13 stycznia 1898 roku Émile Zola publikował w czasopiśmie „L’Aurore” swój list otwarty „J’Accuse!” do prezydenta Republiki Francuskiej w obronie niesprawiedliwie oskarżonego o szpiegostwo, osądzonego i skazanego francuskiego oficera pochodzenia żydowskiego, Alfreda Dreyfusa, w którym poruszał też ogólniejsze kwestie: antysemityzmu, potrzeby cywilnej kontroli nad armią, panujących na przełomie XIX i XX wieku stosunków społecznych we Francji, świat dopiero wchodził w czasy post prawdy. Uczył się dopiero, jak sprawnie można ją wykorzystywać do celów politycznych. Post prawdę szlifowali później komuniści i naziści: „kłamstwo powtarzane 100 razy, staje się prawdą” – minister propagandy Rzeszy, Joseph Goebbels, a inny propagandysta już w czasach obecnych doprowadzał ją do perfekcji, wykorzystując telewizję publiczną, jak kurtyzanę. Inni poszli w jego ślady w rozlicznych prawicowych tzw. mediach.  

Post prawda odegrała znaczącą rolę w tegorocznej prezydenckiej kampanii wyborczej, tak samo jak w kampaniach 2015, 2019, 2020 i 2023 roku. Sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego nie potrafił znaleźć na nią sposobu i jest to jeden z powodów porażki prezydenta Warszawy w starciu z Karolem Nawrockim. Ale nie jedyny. Kilka dni spisywałem listę powodów tej porażki, aby zebrać je razem i pokusić się o swego rodzaju katharsis, które moim zdaniem jest niezbędne i konieczne, aby pójść dalej. Moja wściekłość, przypuszczam, że nieodosobniona, miała się urzeczywistnić w mocnym słowie „J’accuse…!”, niczym u Zoli.  

Po raz pierwszy użyłem tego słowa w swoim felietonie z 22 lipca 2019 roku, gdy oskarżałem w nim obóz władzy o świadomą, planową i programową nagonkę na środowiska LGBTQ. Powtórzyłem te słowa 24 października 2020 roku, gdy opisywałem państwo Jarosława Kaczyńskiego po haniebnym wyroku „Trybunału Konstytucyjnego” Julii Przyłębskiej, towarzyskiego odkrycia prezesa. I chciałem po raz trzeci powtórzyć je dzisiaj, opisując to, co stało się 1 czerwca. Uznałem jednak, że byłoby to z mojej strony nadużycie, stosując to mocne słowo „oskarżam” w tak jednak różnych sytuacjach, dlatego pozwoliłem sobie je sparafrazować i zamienić “j’accuse!” na “je blâme!” – “obwiniam!”, bo bardziej jest to adekwatne.  

Więc…  

Obwiniam! Obwiniam premiera Donalda Tuska o brak polityki informacyjnej rządu. O coś, czego domagała się i nadal domaga cała społeczność wyborców Koalicji 15 Października. Brak tej polityki bezlitośnie wykorzystywała i wykorzystuje każdego dnia prawicowa propaganda, czyniąc w umysłach wyborców spustoszenie, które widoczne jest nie tylko w realu, ale przede wszystkim w social mediach. Niezliczoną liczbę razy wyborcy K15X domagali się stałych konferencji prasowych, na których powinny być prezentowane prace rządu, nie w formie nudnych pogadanek, ale w formie multimedialnych prezentacji. Śmialiśmy się z Power Pointa Mateusza Morawieckiego, ale on doskonale wiedział, co robi. Nie, nie jest prawdą, że ten rząd niczego nie dowiózł przez rok i trzy miesiące. Tak, jest prawdą, że zrobił całkiem sporo, tyle tylko, że nikt o tym nic nie wie. Co na przykład robi minister infrastruktury? Dlaczego nie ma żadnych konferencji prasowych na temat CPK, elektrowni atomowej, kolei, farm wiatrowych Orlenu, innych inwestycji? Wczoraj premier podjął decyzję, że rząd będzie miał rzecznika prasowego – lepiej późno niż wcale, ale diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach – pozostaje otwarte pytanie, kto nim będzie i czy będzie to ktoś z charakterem. Za jego brak do tej pory bezpośrednio odpowiada jednak premier Tusk. 

Obwiniam! Obwiniam koalicjantów PO/KO o powtarzane z uporem maniaka przez marszałka Szymona Hołownię hasło: „Nie umawialiśmy się na koalicję w wyborach prezydenckich”. Egzemplifikacją tego hasła była idiotyczna kampania Lewicy i Trzeciej Drogi polegająca na bezsensownym uderzaniu w Trzaskowskiego, zaś zwarcie szeregów po I turze wyborów odebrane zostało przez wyborców jako sztuczność, bo nie mogło być odebrane inaczej, skoro przed I turą politycy Lewicy pielgrzymowali do Andrzeja Dudy w sprawie składki zdrowotnej – bądź co bądź projektu rządowego. Bezpośrednią odpowiedzialność za to ponoszą liderzy Lewicy, Polski 2050 i PSL.  

Obwiniam! Obwiniam liderów całej Koalicji 15 Października o brak wspólnej kampanii wokół jednego kandydata, który we wszystkich badaniach społecznych miał największe poparcie. Był nim od samego początku Rafał Trzaskowski. Obwiniam liderów PSL o forsowanie kandydatury Radosława Sikorskiego, mimo że nie było żadnych badań wskazujących na to, że Sikorski miałby lepszy wynik od Trzaskowskiego. Przy czym, żeby była sprawa jasna – nie mam żadnych zastrzeżeń do ministra Sikorskiego, cenię go od lat, jako jednego z najlepszych ministrów spraw zagranicznych w wolnej Polsce. Jedna wspólna kampania wyborcza od samego początku wokół Trzaskowskiego mogłaby dać efekt już w I turze wyborów. Zwyciężyły jednak partyjne egoizmy, za co odpowiedzialność ponoszą liderzy Nowej Lewicy, PSL, Polski 2050, Partii Razem, ale także i Koalicji Obywatelskiej.  

Obwiniam rząd, ministrów i liderów partii go tworzących, że nie zasypał Andrzeja Dudy ustawami, błędnie licząc na to, że wybory prezydenckie są do wygrania, co będzie sprzyjać politycznemu przyspieszeniu. Jak się okazało, to założenie przyczyniło się do negatywnych ocen rządu, a to z kolei rykoszetem uderzyło w Rafała Trzaskowskiego.

Obwiniam sztab wyborczy kandydata PO/KO o brak odpowiedzi na wszystkie strachy wmawiane wyborcom przez prawicową narrację. Obwiniam sztab wyborczy Trzaskowskiego o to, że kandydat PO/KO nie potrafił uspokoić tych wszystkich lęków przed nielegalną migracją, „lewacką propagandą w szkołach”, atakiem środowisk LGBT na utrwalony przez lata „porządek świata”. O to, że sztab Trzaskowskiego nic z tym nie zrobił odpowiedzialność ponoszą członkowie tego sztabu.   

Obwiniam sztab wyborczy prezydenta Warszawy o to, że przez kilka miesięcy kampanii nie potrafił znaleźć i wykreować w mediach chwytliwej fotografii Trzaskowskiego na miarę rannego Donalda Trumpa czy prezydenta Argentyny, Javiera Milei, trzymającego piłę łańcuchową. Świat, w którym żyjemy jest światem obrazów, nie słów. Jest światem emocji i post prawdy. Obwiniam sztab o to, że nie potrafił znaleźć lekarstwa na lejące się każdego dnia z prawicowych mediów kłamstwa o premierze Tusku, PO i prezydencie Warszawy. Bezpośrednią odpowiedzialność za to ponosi szefowa sztabu.  

Obwiniam! Obwiniam Kingę Gajewską o jej idiotyczną relację z DPS-u z workiem warzyw i ziemniaków. Choć doceniam intencję, muszę nazwać rzecz po imieniu – głupszego pomysłu dawno nie widziałem.  

Obwiniam sztab i wszystkich polityków PO/KO o to, że zbyt mocno skupiali się na Nawrockim, zamiast na opowieści o Trzaskowskim. To media są od pokazywania prawdy o kandydacie PiS i to one miały się tym zajmować, a nie sztab, politycy czy sam kandydat. Pisałem o tym na platformie X jeszcze przed I turą wyborów. Zbyt duże skupienie się na Nawrockim odbierane było jako bezpodstawny atak, co w konsekwencji przełożyło się na to, iż część wyborców oddała głos na kandydata PiS „na złość platformerskim elitom”. Za ten karygodny błąd taktyczny odpowiada sztab i jego szefowa.  

Obwiniam sztab Trzaskowskiego także o brak jasnej i jednoznacznej reakcji na artykuły w Wirtualnej Polsce redaktorów Słowika i Jadczaka na temat reklam na Facebooku, promujących kandydata PO/KO. Podobnie zbagatelizowano książkę Sumlińskiego o Bronisławie Komorowskim w kampanii w 2015 roku, co było jedną z przyczyn jego porażki. Zadaniem mediów jest opisywanie rzeczywistości (w lepszym lub gorszym stylu), ale zadaniem sztabu było właściwe reagowanie na te artykuły. Za brak właściwej reakcji winę ponosi sztab i jego szefowa.  

Polityków PO/KO w I turze, a w II turze całej Koalicji 15 Października obwiniam o brak silnego wsparcia z ich strony kandydata demokratycznego. Brak tego wsparcia widoczny był w trakcie całej kampanii prezydenckiej.  

Sztab Trzaskowskiego obwiniam także o niespójność przekazu – raz Trzaskowski był lewicowy, raz konserwatywny. Różnice te widoczne były zwłaszcza między I a II turą wyborów, ale także na przestrzeni całej kampanii. W rozmowach na różnych forach prywatnych pisałem o tym kilka razy. Taka niespójność przekazu powodowała, że wielu wyborców czuła się manipulowana i albo została w domach, albo zagłosowała na przekór. To jeden z głównych błędów sztabu i samego kandydata.  

Obwiniam wyborców Lewicy, Partii Razem, Polski 2050 i PSL o to, że w II turze wyborów część z nich poparła kandydata PiS. Szczególnie słowa te kieruję do wyborców PSL (według niektórych badań nawet 50% z nich poparła Nawrockiego) oraz do posła Sawickiego i wicemarszałka Kamińskiego, którzy w ostatnich dniach pozwolili siebie na przesadną i niedopuszczalną (bo w mediach) krytykę Donalda Tuska. Co zrobili, aby przekonać swoich wyborców do głosowania na Trzaskowskiego? To pytanie retoryczne.   

Obwiniam wszystkich bez wyjątku polityków PO/KO o to, że swoich wyborców traktują jak własny inwentarz, potrzebny im tylko w czasie kampanii i w czasie wyborów. Gdy tylko wybory się kończą, doznają oni zbiorowej amnezji, przy czym nie chodzi tu o załatwianie posad w spółkach publicznych, a o zwykły, międzyludzki kontakt. To niespotykana w PiS-ie sytuacja, gdzie kontakty ze swoimi sympatykami się wręcz pielęgnuje. Wiele osób, które znam osobiście, spotkało się z tą amnezją. Takie zachowanie sprowadza się do uprawnionych odczuć, które streścić można jednym zdaniem: My jesteśmy elitą, wy już nam nie jesteście potrzebni. Za ten stan rzeczy odpowiadają wszyscy politycy PO/KO.  

Obwiniam sztab Trzaskowskiego także o to, że nie potrafił wyjaśnić młodym Polkom i Polakom, jak bardzo zmienia się współczesny świat. Młodym mężczyznom i mężczyznom w ogóle nie potrafił odpowiedzieć na ich strach przed emancypacją kobiet, ich niezależnością i wyrazistością, dążeniem kobiet do prawa o decydowaniu o sobie. Sztab Nawrockiego potrafił wmówić wyborcom konserwatywnym, że symbolizuje on stare i utrwalone wartości, porządek świata stworzony wieki temu przez mężczyzn. Sztab Trzaskowskiego nie potrafił się tej opowieści przeciwstawić. Odpowiada za to przede wszystkim szefowa sztabu – młoda, dynamiczna kobieta o wyrazistym wizerunku.  

I wreszcie obwiniam sztab kandydata PO/KO o to, że nie potrafił skutecznie opowiedzieć, jaką Trzaskowski ma wizję Polski i wizję współczesnego świata. Nie powiedział nic o wyzwaniach, przed którymi ten świat stoi. Nie opowiedział historii związanej z rozwojem sztucznej inteligencji, aktualnie jednym z największych zagrożeń ludzkości. Prezydent Warszawy dużo mówił o wojnie u naszych granic, potrzebie zbrojenia się i budowy Tarczy Wschód. Nic nie mówił lub bardzo niewiele o innych wyzwaniach, jakie stoją przed ludzkością – zmianami klimatu, postępującą suszą, niekontrolowanym rozwojem technologii IT. To także odpowiedzialność całego sztabu.  

Zapewne tych błędów jest więcej, każdy ma tu jakąś swoją prywatną listę. Ale nie sposób na koniec nie wspomnieć o tym ponad milionie trzystu tysiącom wyborców, którzy w październiku 2023 roku głosowali na koalicję partii demokratycznych, a 1 czerwca zostali w domach. Gdyby tylko 1/3 z nich poszła oddać głos, zakładając, że na kandydata demokratycznego, Karol Nawrocki te wybory by przegrał.  

Temat angażowania się obywateli w proces wyborczy dyskutowany jest od 35 lat i nadal jest aktualny. Daleko nam jeszcze do starych demokracji świata Zachodu, chociaż z wyborów na wybory jest coraz lepiej.  

Nie głosujesz, nie masz prawa narzekać i krytykować. Ja nie opuściłem żadnego głosowania od 1989 roku i dlatego mam prawo to robić i pisać, co myślę.

Jedna odpowiedź

  1. Zapomnial pan o dwóch najważniejszych powodach : Tusk i Trzaskowski. Polityka informacyjna rządu nic nie da, jeśli 57,8% ludzi uważa, że poprzednicy byli lepsi, za PiS żylo im się lepiej. Na Tuska ma alergię ponad 60% Polaków. Trzaskowski jest absolutnie niewybieralny. To picuś w lakierkach na koturnach, a nie wódz. Wielbiciel EU i LGBT. 3/4 rewelacji na temat Nawrockiego to bzdury. Chlopak z blokowiska, z trudnej mlodzieży ogarnąl się, pracując od najmlodszych lat skończyl studia, zrobil doktorat, ukończyl studia podyplomowe i jest zakochany w Bogu i Polsce. Trzaskowski, ani nikt inny z PO nie mial szansy z nim wygrać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *