De gustibus non est disputandum.
Dzisiejsze wzornictwo, a wzornictwo przemysłu motoryzacyjnego przede wszystkim, to harmonijny związek małżeński ogółu ze szczegółem. W Maździe związek ten ma się świetnie i wróżyć mu można długą przyszłość.
Filozofia projektowa Mazdy, KODO (co tłumaczyć można jako „dusza ruchu”), zakłada tworzenie samochodów pełnych życia i indywidualizmu. Każdy model Mazdy powstaje z tą samą, niezmienną troską o perfekcyjne dopracowanie najdrobniejszych detali.
Tę filozofię wyłożył Osamu Fujiki, mistrz Takumi materiałów i wykonania, mówiąc: „Chciałbym, by kierowcy czuli, jak niezwykle ważny jest dla nas design. Jeżeli tak się stanie, to z pewnością będą doświadczać czystej przyjemności prowadzenia i bardziej pokochają swoje samochody”. Na ile ta marketingowa mowa przekłada się na rzeczywistość, widać, patrząc na każdy model Mazdy.
Gust, oczywiście, to coś, o czym się nie dyskutuje, ale akurat w sedanie Mazdy segmentu C na kilka elementów uwagę zwrócić warto. Ogół, to przepięknie pociągnięta linia boczna auta, z wyraźnie zaznaczonymi trzema bryłami: długą maską, zauważalnie opadającą ku przodowi tuż za przednią osią, nieco cofniętą kabiną i krótkim, ale pojemnym bagażnikiem. Patrząc z boku na Mazdę 3 sedan, odnosi się miłe dla oka wrażenie trudnej do zauważenia we współczesnej motoryzacji świeżości. Ale ją bardziej widać w kilku szczegółach, będących, moim zdaniem, mistrzostwem świata w dziedzinie designu. Polecam zwłaszcza te elementy:
– wkomponowanie przednich świateł w pas przedni,
– kształt przednich świateł zespolonych, w których znajdują się ledowe kierunkowskazy, ledowe światła do jazdy dziennej oraz ledowe światła matrycowe z systemem automatycznego dostosowywania strumienia światła w zależności od prędkości i warunków jazdy (w tym także system automatycznej zmiany świateł mijania na światła drogowe i odwrotnie),
– srebrny element wzorniczy łączący światła przednie z grillem,
– rysunek, wielkość i kształt grilla, który wypełniony jest elementami geometrycznymi ułożonymi w cegiełkę, na środku którego dumnie patrzy wielkie logo Mazdy,
– wklęsły fragment u dołu drzwi bocznych przednich i tylnych,
– kształt i wkomponowanie w karoserię zespolonych świateł tylnych w całości wykonanych w technologii LED,
– dwie końcówki rur wydechowych, znak rozpoznawczy Mazdy, prawdziwe, rasowe okrągłe końcówki wydechu, nie jakieś tam atrapy znane z modeli koncernu VW (w tym, o zgrozo – Audi) czy, również o zgrozo – Mercedesa,
– przednie światła do jazdy dziennej oraz tylne światła mijania i stop w kształcie okręgu, świetnie się uzupełniające, z przodu podkreślające efekt „kocich oczu”,
– ledowe podświetlenie boczne przednich świateł zespolonych, które podkreśla nowatorstwo wzornicze Mazdy,
– niskoprofilowe opony okalające 18-calowe aluminiowe felgi o 10-ramiennym wzorze,
– całkowicie przyciemnione szyby boczne w drzwiach tylnych dodające projektowi auta szyku, przy jednoczesnym pełnieniu oczywistych funkcji użytkowych,
– wysokiej jakości materiały użyte we wnętrzu, przepiękne elementy kokpitu z przeszyciami skóry użytej do wykończenia deski rozdzielczej,
– trójramienna kierownica z centralnym elementem w kształcie koła, praktycznie poziomo ustawiona z szerokim zakresem regulacji pionowej i poziomej,
– wkomponowane w ramiona kierownicy przyciski systemu audio, telefonu, adaptacyjnego tempomatu, systemu do jazdy w korkach oraz manetki do manualnej zmiany biegów,
– minimalistyczny kokpit centralny, którego głównymi elementami są ekran systemu info-rozrywki oraz zestaw przycisków i pokrętło wyboru funkcji na tunelu środkowym,
– mnóstwo designerskich szczegółów deski rozdzielczej oraz paneli bocznych drzwi przednich, zwłaszcza ich śmiały kształt górnej części, łączący się wizualnie z górną częścią kokpitu,
– wszędzie doskonałe materiały, skóra, miękkie tworzywo, elementy w kolorze piano black, nigdzie śladu taniego, twardego plastiku.
Wszystko to jest harmonijnie połączone, tworzy niesamowite wręcz wrażenie, że teorię (filozofia KODO) można przekuć w rzeczywistość, dając każdej miłośniczce i każdemu miłośnikowi piękna pełną satysfakcję. Pod względem designu, moim zdaniem, Mazda 3 sedan jest jednym z najładniejszych aut dzisiejszych czasów.
A co z technologią?
Technologiczna droga do gwiazd.
Pod względem technologii i użytych rozwiązań systemowych Mazda 3 ma jeden z najlepszych współczynników wyposażenia względem ceny samochodu. Już w podstawowej wersji auta na jego pokładzie znajdziemy: system dynamicznej stabilizacji toru jazdy (DSC), zaawansowany system zwiększania przyczepności pojazdu (G-Vectoring Control+), układ wspomagający ruszanie na wzniesieniu (HLA), przednie i boczne poduszki powietrzne + kurtyny powietrzne + poduszka kolanowa dla kierowcy, inteligentne wspomaganie hamowania (SBS), system rozpoznający znaki ograniczenia prędkości (TSR), system wspomagający utrzymanie pojazdu w pasie ruchu (LAS), adaptacyjny układ utrzymywania stałej prędkości (aktywny tempomat – MRCC), system monitorowania ciśnienia w ogumieniu (TPMS), system monitorowania martwego pola (BSM), system monitorujący ruch poprzeczny przy cofaniu (RCTA), system wykrywający znużenie kierowcy (Driver Alert), czujniki parkowania tylne i przednie, kamera cofania, system e-Call, immobilizer fabryczny, alarm antywłamaniowy, zestaw naprawczy do kół, klimatyzacja automatyczna, centralny zamek, elektromechaniczny hamulec postojowy z funkcją Autohold, lusterka boczne regulowane elektrycznie, czujnik deszczu i zmierzchu (inteligentne wycieraczki i automatyczne światła mijania), łopatki do zmiany biegów, regulowana kierownica w dwóch płaszczyznach, przycisk do uruchamiania silnika, elektrycznie sterowane szyby, multimedialny system rozrywki i łączności Mazda Connect (z ekranem 8,8”), system nawigacji Mazda, system audio (8 głośników), radio FM i radio cyfrowe (DAB), ergonomiczny system sterowania HMI (pokrętło wielofunkcyjne), kolorowy wyświetlacz head-up na przedniej szybie, cyfrowe zegary (7”), port USB, zestaw głośnomówiący Bluetooth, felgi aluminiowe Silver 18”, przednie reflektory LED, światła do jazdy dziennej diodowe (LED), tylne światła diodowe (LED), spryskiwacze zintegrowane z wycieraczką przedniej szyby, system automatycznego przełączania świateł drogowych na mijania (HBC), tapicerka materiałowa (czarny łączony z szarym), fotel kierowcy regulowany manualnie, centralny podłokietnik dla kierowcy i pasażera, skórzana kierownica i gałka dźwigni zmiany biegów oraz oświetlenie wewnętrzne LED.
Wersja Hikari posiada ponadto: system wspomagający jazdę w korku, system monitorujący ruch poprzeczny przy cofaniu z funkcją hamowania (RCTB), system monitorujący ruch poprzeczny przed pojazdem (FCTA), system wykrywający znużenie kierowcy z kamerą (Driver Monitor), system kamer 360, lusterka boczne podgrzewane i składane elektrycznie, lusterko boczne elektrochromatyczne (po stronie kierowcy), podgrzewanie wycieraczek przedniej szyby, podgrzewane fotele przednie, podgrzewana kierownica, przestrzenny system nagłośnieniowy Bose® (12 głośników), felgi aluminiowe Bright 18”, przednie matrycowe reflektory diodowe (LED) z systemem oświetlenia adaptacyjnego (ALH), spryskiwacze reflektorów przednich, przyciemniane tylne szyby, wnętrze wykończone skórą, fotel kierowcy regulowany elektrycznie z pamięcią ustawień, centralny podłokietnik (na tylnej kanapie) oraz lusterko wsteczne elektrochromatyczne (bezramkowe). Ponadto w opisywanym modelu dodano kompletny pakiet skórzany (fotele obszyte perforowaną skórą przeszytą nicią w kolorze wiśniowym).
A to nie wszystko. Najważniejszy patent Mazdy znajdziemy pod maską i jest to 2-litrowa, wolnossąca jednostka benzynowa Skyactiv-X, łącząca w sobie rozwiązania typowe dla silników benzynowych z rozwiązaniami wziętymi wprost z silnika diesla. Całość wspomagana jest tzw. miękką hybrydą, czyli systemem M-hybrid. Tak skonstruowany układ napędowy, generujący 180 KM, powoduje, że nawet bardzo dynamiczna jazda może być ekonomiczna. Średnie zużycie paliwa na dystansie 40 tysięcy kilometrów (krótkie dojazdy do pracy, jazda miejska, dynamiczna jazda w trasach oraz „przelotowa” prędkość autostradowa) zamyka się w rewelacyjnym przedziale między 8,5 a 8,7 l/100 km. Przypomnę, że mamy tu do czynienia z dwulitrową jednostką benzynową, nie jakimś tam downsizingiem, który, według mnie, jest kompletną aberracją motoryzacyjną (silnik 1,1 turbo w aucie segmentu D nie jest dzisiaj w niektórych koncernach niczym wyjątkowym). Przy łagodniejszej i bardziej oszczędnej jeździe można bez problemu osiągnąć średni wynik spalania na poziomie niecałych 8 litrów (około 7,6 litra/100 km). Mówimy o realnych wartościach, a nie katalogowych danych osiąganych w warunkach laboratoryjnych. Stójmy twardo na ziemi. Samochód służy do jeżdżenia.
Ale czym jest ów patent Mazdy, czyli silnik Skyactiv-X wspomagany miękką hybrydą? Najlepiej posłużyć się informacjami prasowymi producenta, które dokładnie wyjaśniają ową technologiczną nowinkę Mazdy.
W standardowym silniku benzynowym do komór spalania trafia powietrze. Układ wtryskowy (za sprawą wtryskiwaczy) wtryskuje odpowiednią ilość paliwa, ustaloną przez komputer sterujący pracą jednostki napędowej. Iskra elektryczna, generowana przez świecę zapłonową, powoduje zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej.
W standardowym silniku diesla (wysokoprężnym) do cylindrów trafiają skompresowane gorące powietrze i paliwo pod wysokim ciśnieniem. Zapłon następuje samoczynnie, niekiedy tylko trzeba podgrzać komory spalania za pomocą świec żarowych (zwłaszcza przy uruchomieniu silnika).
Silnik benzynowy Mazdy Skyactiv-X jest połączeniem obu tych rozwiązań. Powietrze kierowane do cylindrów jest kompresowane przez małą sprężarkę. Paliwo jest wtryskiwane bezpośrednio do komór spalania (wtrysk bezpośredni). Działa tu rozwiązanie, które nazwano SPCCI – samoczynnym zapłonem sprężonej mieszanki, sterowanym świecą (zapłonową).
Uboga mieszanka paliwowo-powietrzna (uboga, czyli z małą ilością paliwa i dużą powietrza) jest sprężana do bardzo wysokiego ciśnienia (do wartości niespotykanej w silnikach benzynowych 16,3:1). Iskra ze świecy zapłonowej zapala niewielką ilość bogatej mieszanki. Na skutek nagłego zwiększenia temperatury i ciśnienia we wnętrzu cylindra dochodzi do samozapłonu ubogiej mieszanki paliwowo-powietrznej, dokładnie tak jak ma to miejsce w silnikach diesla, dzięki czemu paliwo jest spalane dokładniej i szybciej, co przekłada się na lepsze osiągi samochodu, przy niższym zużyciu paliwa. Dokładniejsze spalanie mieszanki wpływa też na mniejszą emisję spalin i na dłuższe działanie katalizatora trójdrożnego, który zużywa się w przyspieszonym tempie, gdy trafiają do niego niespalone resztki paliwa.
Ale Mazda z silnikiem Skyactiv-X może być jeszcze bardziej oszczędna. Niższe zużycie paliwa można osiągnąć w tych wersjach, które są dodatkowo wyposażone w układ tzw. miękkiej hybrydy.
W przeciwieństwie do klasycznych rozwiązań hybrydowych nie ma tu dodatkowego silnika elektrycznego, wspierającego silnik spalinowy. Zamiast tego zastosowano generator prądu ISG, zintegrowany z rozrusznikiem auta. Generator ISG służy do odzyskiwania energii uzyskiwanej podczas hamowania. Odzyskana energia jest magazynowana w dodatkowym akumulatorze o napięciu 24V (standardowe napięcie w autach osobowych to 12V). Zgromadzona energia jest wykorzystywana do uruchamiania silnika spalinowego za pomocą rozrusznika (kiedy jest największy pobór energii). Może ona być również kierowana do wspomagania ruszania z miejsca, a także do zasilania układów elektrycznych auta. Dzięki temu spada zapotrzebowanie na prąd generowany przez alternator, przez co zmniejsza się zużycie paliwa.
Tyle materiały prasowe producenta.
Najlepiej działanie miękkiej hybrydy Mazdy widać podczas uaktywnionego systemu start-stop silnika, który w Maździe nazywa się i-stop. Wystarczy delikatne naciśnięcie pedału przyspieszenia lub lekki ruch kierownicą, aby silnik natychmiast się uruchomił, bez szarpnięć i nieprzyjemnych doznań wizualno-akustycznych. Wszystko działa łagodnie, płynnie i bardzo szybko. Możliwe jest nawet ostre ruszanie spod świateł. Czegoś podobnego nie widziałem w autach innych marek wyposażonych w system start-stop. Przyznam szczerze, że nigdy nie byłem zwolennikiem tego rozwiązania, ale w Maździe działa on perfekcyjnie i bez wątpienia ma wpływ na mniejsze zużycie paliwa.
Porównując silnik Skyactiv G, który konstrukcyjnie jest prostszy, ale ma mniejszą moc i zużywa więcej paliwa (nawet do 2 litrów na 100 km więcej), zdecydowanie wybrałbym silnik Skyactiv X. Pod każdym względem jest po prostu lepszy.
No dobrze, ale ile to wszystko kosztuje w salonie, gdy podpisujemy umowę kupna?
W opisywanym modelu firma Voyager Group w gratisie dołożyła: metalizowany lakier w kolorze czarnym, pakiet skórzany oraz roczne ubezpieczenie OC+AC. Wszystko razem kosztowało 139.000 zł brutto, czyli po dodaniu wszystkich opcji wyposażeniowych, pakietów i dodatków jakieś 30-40 tys. zł taniej względem cen katalogowych w środku roku sprzedażowego. Tak wysoki rabat wynikał z tego, że auto zostało nabyte na przełomie roku.
Co dostajemy w zamian?
Wyposażenie auta jest ponadprzeciętnie.
W zamian dostajemy wyśmienicie wyposażony samochód właściwie we wszystkie możliwe dzisiaj opcje i systemy, włącznie z systemami dostępnymi w innych markach jedynie w modelach klasy wyższej lub jeśli dostępnymi, to za cenę nieporównywalnie wyższą. Pod tym względem Mazda jest bez wątpienia przodującą marką. W tej cenie dostajemy też całkiem spore auto rodzinne ze sportową duszą. 180-konna jednostka napędowa daje naprawdę sporo frajdy podczas jazdy. Gdy trzeba auto jest sprężyście komfortowe, gdy trzeba (po uaktywnieniu opcji „sport”) staje się żwawym koniem. Jednak najbardziej optymalne wrażenia otrzymuje się, podróżując w przedziale 110-130 km/h. Jazda po autostradzie z prędkością „przelotową” na poziomie 160 km/h jest akceptowalnym kompromisem między hałasem wewnątrz, zużyciem paliwa i czasem podróży. Jazda z prędkościami wyższymi okupiona jest zwiększonym hałasem wewnątrz i większym zużyciem paliwa, co oczywiście jest truizmem.
W mieście auto jest przyjemnie poręczne, głównie za sprawą automatycznej skrzyni biegów, systemowi auto-hold, dzięki któremu nie trzeba samochodu trzymać na wciśniętym pedale hamulca, stojąc w korku lub na światłach oraz bardzo sprawnemu systemowi i-stop. W tym miejscu warto wspomnieć o ciekawym systemie do jazdy w korkach. System ten działa w oparciu o przedni radar, utrzymuje stałą odległość od poprzedzającego samochodu i zatrzymuje auto bez ingerencji kierowcy. Aby ruszyć z miejsca należy uruchomić pedał przyspieszenia lub wcisnąć przycisk RES tempomatu. Nieco denerwujące jest jedynie to, że system utrzymuje dość dużą odległość kilku metrów od samochodu poprzedzającego, co powoduje, że korzysta się z niego dość rzadko.
Dalekobieżne podróże Mazdą 3 sedan Skyactiv-X M-hybrid również są przyjemne. Nieco uwag można mieć do oprogramowania skrzyni biegów, które czasami ma problem z dobraniem właściwego przełożenia, ale dotyczy to bardzo dynamicznej jazdy i znany jest użytkownikom mazd. Podczas jednostajnego i spokojnego poruszania się automat zachowuje się jak najbardziej prawidłowo. Pomaga użycie manetek do zmiany biegów, do czego namawiam wszystkich użytkowników samochodów z automatyczną skrzynią biegów wyposażonych w ten element – używanie manetek daje wiele frajdy podczas jazdy, także miłą dla umysłu świadomość panowania nad samochodem. Szczególnie polecam używanie manetek do redukcji biegów podczas hamowania, zrzucanie biegów wpływa na niższe zużycie tarcz i klocków hamulcowych, które w samochodach z automatem zawsze narażone są na większe obciążenia.
Parę słów o najbardziej przydatnych systemach bezpieczeństwa czynnego w codziennym użytkowaniu. Osobiście najbardziej sobie cenię system kontroli ruchu poprzecznego, który działa na każdy ruch z tyłu i z przodu pojazdu (człowiek, zwierzę, samochód). Ten system jest niezastąpiony zwłaszcza podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego (do tyłu i do przodu), gdy stojące obok auta całkowicie zasłaniają widok w obie strony. W sytuacjach awaryjnych system automatycznie zatrzymuje samochód. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem działania tego rozwiązania.
Rewelacyjnie działa też system wykrywania i zbliżania się do różnego rodzaju przeszkód, który potrafi awaryjnie zatrzymać pojazd nawet gdy poruszamy się z prędkością wyższą niż toczenie. Kilka razy uratował mnie on od spotkania z przeszkodą.
Niezastąpionym jest kolorowy wyświetlacz head-up na przedniej szybie. Pokazuje wszystkie najbardziej przydatne wskazania: prędkość, znaki ograniczenia i zakazu wyprzedzania, wskazania tempomatu, systemu martwego pola, systemu jazdy w korkach, systemu awaryjnego hamowania i zbliżania się do przeszkody no i oczywiście wskazania nawigacji. Obraz generowany jest z przyjemną głębią i sprawia wrażenie jakby znajdował się dobry metr przed pojazdem. Można oczywiście regulować jego jasność i wysokość względem oczu kierowcy. Bardzo funkcjonalna rzecz.
Innym bardzo przydatnym i dobrze działającym systemem jest kontrola martwego pola. Działa z odpowiednią czułością, a jednocześnie nie alarmuje zbyt przesadnie. Bez wątpienia na uwagę zasługuje także system kamer 360 – obraz jest bardzo wyraźny nie tylko z kamery tylnej czy przedniej, ale też z kamer bocznych. Jest to prawdziwy obraz generowany przez kamery, a nie tworzony sztucznie.
Działanie aktywnego tempomatu wymaga przyzwyczajenia. Na szczególną uwagę zasługuje jego działanie na drogach szybkiego ruchu w lewych łukach, gdy poprzedzający pojazd porusza się prawym pasem. Radar systemu kontroluje nieco zbyt szerokie pole i niekiedy wyłapuje ten samochód, powodując wyhamowanie Mazdy. Aby uniknąć tego nieprzyjemnego zachowania w lewych łukach trzeba poruszać się jak najbliżej lewej krawędzi drogi. Poza tym aktywny tempomat działa poprawnie i przewidująco, odpowiednio zwalnia i przyśpiesza samochód w zależności od prędkości pojazdu poprzedzającego.
Niektórym przypadnie do gustu system utrzymania pojazdu w pasie ruchu, można ustawić jego różne tryby informowania – od akustycznego po drżenie kierownicy. System też samoczynnie koryguje tor jazdy, jeśli nie włączy się odpowiedniego kierunkowskazu. Na uwagę zasługuje też system kontroli znużenia kierowcy.
Bardzo inteligentnie działają wszystkie systemy utrzymania pojazdu w ruchu – systemy stabilizacji i przyczepności. Ich działanie jest praktycznie niezauważalne, co daje miłe wrażenie, że to jednak kierowca ma jeszcze coś do powiedzenia podczas prowadzenia samochodu.
Na uwagę zasługuje też rewelacyjny system dźwięku Bose z 12. głośnikami (przednie głośniki niskotonowe ukryte są w desce rozdzielczej, a subwoofer zamontowany jest na tylnej półce). System jest dodatkowo fabrycznie upgrade’owany, dzięki czemu dźwięk wewnątrz auta jest naprawdę wyśmienity.
A jak wygląda usterkowość auta?
Co się popsuło?
Samochód jest użytkowany od stycznia 2020 roku, czyli rok i 6 miesięcy. Gdyby nie trzy lockdowny jego przebieg byłby zdecydowanie większy. Auto praktycznie kilka miesięcy nie jeździło, a pełni w firmie rolę istotną.
Do tej pory mieliśmy do czynienia z trzema usterkami – wymianą plastikowych szybek w wyświetlaczu head-up oraz w zestawie zegarów kierowcy, usterką czujnika ciśnienia w jednym z cylindrów silnika oraz usterką lusterka po stronie pasażera (problemy ze składaniem i rozkładaniem).
Wymiana szybek odbyła się na zasadzie polubownej, mimo że nigdy nie uznaliśmy naszej winy, zgodziliśmy się na pokrycie połowy kosztów naprawy. Wymiana szybek jest bardzo kosztowna i zamyka się w kwocie między 1500 a 2000 zł. Uwaga na te elementy. Są bardzo delikatne, wykonane z bardzo miękkiego materiału, bardzo podatnego na zarysowania i na działanie chemicznych środków czyszczących. Najlepiej szybki czyścić wilgotną, miękką szmatką.
Pozostałe dwie usterki wykonane zostały na zasadach gwarancyjnych bez żadnych problemów. Oczekiwanie na części zamienne jest krótkie. Usterka czujnika ciśnienia przytrafiła nam się podczas wyjazdu do Warszawy. Na autostradzie pojawił się błąd silnika, ale ten błąd umożliwia dalszą, bezproblemową jazdę. Dla pewności i spokoju pozostałe czujniki także wymieniliśmy w ramach gwarancji.
Bardzo miłym gestem ze strony Mazdy była przesyłka z wyjątkowym prezentem, którą otrzymaliśmy pocztą kilka dni po odbiorze samochodu.
Do obsługi serwisowej nie mamy żadnych zastrzeżeń. Na uwagę zasługuje obsługa przeglądów gwarancyjnych, w szczególności filmy z dokonywanych czynności, które klient otrzymuje na swoje konto na profilu Mazdy. To bardzo interesujące rozwiązanie, z którym dotąd się nie spotkałem. Koszt przeglądu gwarancyjnego to około 1 500 zł brutto. Przegląd co 20 000 kilometrów.
Czy Mazda jest więc już marką premium?
Zdecydowanie aspiruje i zdecydowanie robi postępy. Jeszcze do tego zaszczytnego grona nie weszła, ale myślę, że to kwestia niedługiego czasu.
Marce życzę jak najlepiej, bo to kawał historii japońskiej motoryzacji, także ze względu na siedzibę Mazdy w Hiroszimie.
Obsługa dealerska jest jak najbardziej satysfakcjonująca, a sam samochód bardzo ciekawą alternatywą dla innych marek segmentu C.